...dla (o) wszystkich...
Drżące usta, drżące dłonie
Już całe ciało ogniem płonie
Splecione ręce, złączone usta
Przestrzeń między nami już nie jest
pusta
Tak mocne serca bicie
Tak wielkie szczęście o bladym świcie
Jak to ocalić dla nas dwoje ?
Wszak Miłość, Rozkosz otwierają swe
podwoje
I wciąż więcej pragnąć, wciąż więcej
mieć
To wszystko, czego od życia można chcieć
Czy zwyciężymy przestrzeń i czas ?
Czy już więcej nie będzie... nas ?
Czy odnajdziemy się w kolejnym niebie ?
Wierzę, że tak, mnie już nie ma bez
Ciebie
Ja już nie umiem żyć sama w świecie tym
Tylko z Tobą być muszę choć w piekle, ale
mym
Drżące usta, drżące dłonie
Już Twoje i moje ciało ogniem płonie...
Żarem nas ogarnia, otula płaszczem
namiętności
I już nic nie czuję, prócz wielkiej
błogości
Wciąż chcemy więcej, żarliwe pragnienie
Szarą rzeczywistość zamienić w piekielne
spełnienie
I świat już nieważny, zrzucamy maski
Zrzucamy pęta, okowy, ochronne kaski
Tu jesteśmy sobą obdarci z codzienności
szarej
W naszych ciałach nagie dusze tkwią
dalej
W jednym uścisku, w chwili spełnienia
Wirujemy oboje a z nami Ziemia...
Codzienność swoje prawa wymusza na nas
Ale my mamy swój drugi świat, drugi czas
Gdzie ...drżące usta, drżące dłonie
Gdzie ...całe ciało ogniem płonie...
Komentarze (1)
Bardzo piękny zmysłowy subtelny erotyk.Pozdrawiam :)