Dla oczyszczenia
Dla oczyszczenia chorej duszy,
czy pokornego rozgrzeszenia.
Postanowiłem siebie wzruszyć,
bo kto potrafi mnie doceniać.
Obcy popatrzy tylko wzrokiem,
co uważane jest za złe.
Karzącym skarze czyn wyrokiem,
gdy rozum taki rozkaz śle.
Nie zechce cenić przywiązanie
ani tym bardziej pisać wiersze.
Śmieszy go próżne wychwalanie,
choćby być miało jak najszczersze.
Sam sobie będę wazeliną,
smarował wszystkie części ciała.
Obarczał innych własna winą,
Nawet, jeżeli wina mała.
Wyznaczę sobie słuszne cele,
bez rozgrzeszenia i pokuty.
I tak uczynię bardzo wiele,
powoli przez przyjaciół truty.
Zrobię to dla zbawienia duszy,
bardzo prostego oczyszczenia.
Bo lubię czasem siebie wzruszyć,
Kiedy nie można nic już zmieniać.
Komentarze (3)
fajny wiersz taki szczery i prawdziwy pozdrawiam i
zapraszam
Mnie też w zupełności wystarczy,gdy sama siebie
wzruszę...ostatnimi czasy trudno rozpoznać,kto jest
wobec nas szczery...pozdrawiam serdecznie i miłej
niedzieli życzę...
Sam sobie wazeliną...przynajmniej sobie będziesz lizał
zadek(za przeproszeniem).Świetny wiersz! Pozdrawiam@