Dla pani z cukru
W kałużach odbić nadzieją przybędziesz,
w niebo wzlatuję po łaskę wzruszenia,
co w kroplach deszczu raz jeszcze
uwiedzie,
nie mów przekornie, że w głowie gra
chemia.
I tworzy bujne witraże tęczowe,
przez oczy szkliste barwami wycieka,
że w sercu kolor, to marny cynober,
wodnym złudzeniom fantazja ulega.
Nie oddam wiary w zwycięstwo serc
tęsknych,
głodnych pogody deszczowo-szumiącej,
jeżeli trzeba uproszę i świerszcze,
by śpiewem ckliwym przegnały stąd
słońce.
Z tobą pod rękę w kałuży przystanę
i Amor w żółtych kaloszach nieskąpy,
bańki deszczowe na stopach wezbrane,
czekam cierpliwy na cukru roztopy.
Komentarze (15)
Pewnie już się rozpłynęła w deszczu i w żarliwych
słowach poety:)
kiedy deszcz kałuże smaga, gdy cukrowe sny,
cierpliwemu dopomaga wiersza z cukrem łyk. :)
Wiersz nadziei i oczekiwania
dobry układ i kompozycja wersów która harmonizuje
całość treści
jestem zachwycona rymami, tekstem niebanalnym i w
ogóle, a puenta jest super. Ogromny plusik.
Pozdrawiam.
Bardzo ładny i ciekawy wiersz, a jesienna aura pobudza
też naszą fantazję - dla Amora pogoda prawie bez
znaczenia, on potrafi odwrócić uwagę od wszystkiego
wokół...powodzenia
podoba mi się, tylko uważaj by się całkiem w
pocałunkach nie rozpuściła...
Hmm,do jakiej temperatury doprowadzasz,że cukier się
topi i zamienia w ciecz z ciała stałego?
świerszcze i cynober... i już piękny
wiersz:)http://www.kobieta.pl/wiersze/pokazwiersz.php?
wierszid=1976162051
Początkowa metafora "kałużach odbić" jakoś nie
przypadła mi do gustu, ale dalej już pięknie i słodko,
aż do roztopów cukru :)
piękne wyznanie...po takich słowach każdy zmięknie
Zmokłam do suchej nitki, ale warto było.
Dziekuję za spacer międzydeszczem.
:)
I w jesiennej scenerii, miłość swój niepowtarzalny
urok ma. Pozdrawiam:)
Myślę, że już pod wpływem tych słów owa pani zmięknie
:)..Ładny wiersz..tylko Amor trochę ograny..dałoby się
ostatnią zwrotkę bardziej dopracować..by na prostocie
i jasności przekazu (które tak chwalisz) jeszcze
zyskała :)..Konkretnie o "bańki deszczowe na stopach
wezbrane"..tuż obok roztopy..Ale to moje
marudzenie..11-stozgłoskowiec ze średniówką po
5-ej.."..Nie w tym przewina, że kochałem
grzesznie..ale w mym grzechu żem się dał
upodlić..Dzisiaj spokojmy zbudziłem się wcześnie..już
siebie godzien mogą się pomodlić.." Wrócę.. M.
"Nie oddam wiary w zwycięstwo serc tęsknych" dobrze
jest znów Cię przeczytać :-)
dobre, pozdrawiam