Dla Zosi
Na tarasie w majowym słonku
ogrzewał się wierszyk dla Ciebie,
zapragną być słodkim balsamem,
kojącym Twe smutki w potrzebie.
Rozłocił się nawet, rozczerwienił,
gdy dzień się zachodem mienił
Zagarnął aromat jaśminów i bzów,
by dodać słodyczy do spokojnych snów...
Pochylał się nad konwalii dzwonkami,
co kwitły między majowymi tulipanami.
Z trawy, nieśmiało stokrotki na niego
zerkały,
i pod urokiem wspomnienia...rozkwitały.
Oj, wymyślał wierszyk różne sposoby,
jak tu dodać do życzeń urody...
Nawet u ptaków się zapożyczył,
bo na lekkość pióra bardzo liczył.
Jeszcze do szkoły życia poszedł
po mądrość i wielką życzliwość.
A na kraj świata szybko pobiegł,
by zaprosić wielką, dozgonną miłość.
Z wielką przyjemnością słowa ułożył
i...w Twe ręce Zosiu, z ukłonem złożył.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.