Dla zranionej róży
Dla róży
dedykowane Mart.Anie - Marcie Anie
J.
https://www.youtube.com/watch?v=AYkSGzWeQaU
Nie było Ciebie tyle lat.
Nie wiedział, co mu róża śni.
W Sael – odnalazł tęsknot slad.
Sael! (- zawołał...) - I ślad znikł.
(Wciąz dmuchał – w różnej Róży struny)
Hana, Katrin...
(- normalne... - dwojgu: - miałaś -
Męza!..)
Po cóż Ci on?! - A później... (- tego...
-nie rozumiał...)
że – Rózę – kocha... - w Jej poezjach.
Pisał dla Rozy – różne wiersze.
Dziś wreszcie o swej Róży – wie...
(że ciągle kocha! - w niej! – Poezję!)
- A - nie - uciekający sen.
Byłby szczęśliwy – gdyby w jednej...
miał.. - jeden (Jej) różany kwiat:
(- Sael? - E.jot?..) - i... - tę... -
herezję(!)
którą... - (w Amazing!..) (- z Tobą
jadł!..)
Więc Ano – powiem tylko tyle...
pisałem tobie bzdury... - szczere
(na karteluszku)
głupie listy.
- Miałem zamilknąć
wiec – zamilkłem...
- Jednak...
jestem... - motylem
- czystym.
Nie było Ciebie tyle lat.
08. 02. 2021 r.
https://www.youtube.com/watch?v=ptrEWsgO4go
'Gioani Morrani': Just for you ( w
którejkolwiek jesteś)
https://www.youtube.com/watch?v=vV_b2HGRlF8
dzieci dorosłe, a ja nie zdążyłem sobie
jeszcze nic poukładać - sam - i samotny -
jak...
Mam syna... - mojego syna - Karola - ze
zwiazku nazywanego małżeństwem.
Jest - Vitoria... - ktora miała być poczęta
z kimś rozpaczliwie przypadkowym (w drodze
powrotnej...) w Montevideo, która dzisiaj
ma być Twoją siostrą, która - bo jeśli
jesteś taka jaką znam... (a widzielismy się
tylko trzy dni) - ktora - moze być naszą
córką. - Są okolicznosci (- po mojej i
Twojej stronie) ze żrodlem we wzajemnej
miłości i wspólodpowiedzialnosci za drugą
osobę - które taką mozliwosc uzasadniają.
Odnotowałem okolicznosc (po Twojej
stronie)- która w sposob niemal
nieprawdopodobny - taką mozliwośc mogłaby
uczynić spełnieniem. Wówczas uznałem to za
moje przeczulenie, ze nie zrobilabyś tego
("bo przeciez bylaś taka roztropna i
rozsądna"). Żaden z Twoich listów nie
przywiodl moich myśli do rozwazania nawet,
że to stało się mozliwe. - A póżniej -
"zamilkłem" zgodnie z Twoja prosbą.
Napisalaś ,ze bedziesz na lotnisku z
kilkoma dziewwczynami... - no cóz - dla
zamożnych turystek - z ktorych żadna mnie
nie zna - łącznie z Tobą... ("ale ja Pana
nie pamiętam") - moje mieszkanie musialo
być zbyt ciasne i zdecydowanie za skromne.
- Wiem ,ze w tym miejscu wchodzę w wykwit
schizofreniczny - ale (ze zrozumiałych moze
powodow) - to jednak Ty - po raz drugi
urwałas i zablokowałas kontakt.
Pozdrawiam serdecznie.
- Jezeli cokolwiek z moich mentalnych
stanow jest rzeczywistoscią - znajdź mnie -
bo to dla Ciebie jest proste - jak drut!
Zrób to, bo jesli jest tak, jak myślę - to
mi się to po prostu i po ludzku - nalezy! -
Ja bede próbował, ale nie wiem czy będę
potrafił pokonac trudnosci. Nic więcej nie
chcę publicznie wyjasniać. - I tak
powiedziałem 100 razy więcej niz przewiduje
ustawa - psychiatryczna.
Jezeli jesteś taka - jaką przdstawiala się
Amazing - to będzie to dla mnie bardzo
przykre... - bo bylem dla niej zabawką i
zachcianką ze wzajemnoscią - ale to
przynajmniej szybko stało się oczywiste -
wiec staciełem jej pozytywy w sposób
przwidywany i bez dramatu. Takze to było
oczywiste, ze niej jest tą osobą (a
przynajmniej taką osobą) -jak wynikac miało
z jej pierwszoliniowej - podstawowej i -
oficjalnej narracji. Była w pewien sposob
fikcją - uswiadomioną - i akceptowaną jako
fikcja. - Była kłamczuchą, a kontakt się
urwal, poniważ oczekiwała rzeczy
niegodziwych. Nie wpominam jej źle, była mi
bardzo potrzebna i zawdzięczam jej bardzo
wiele. (- dziękuję!..)
Komentarze (7)
Jastrz zabił tym komentarzem !! muszę zapamiętać
:)))))))))))
Te serducho to Ty masz kochliwe. Wiersz na tak:)))
inspirujące wyznanie...
pozdrawiam Wiktorze:)
Piękna romantyczna opowieść. Można by na jej podstawie
napisać jakiś filmowy scenariusz. Z pewnością film
miałby wielu zwolenników.
Pozdrawiam Wiktorze.
Marek
Skoro masz w sobie takie słowa to i dasz radę
poukładac to czego jeszcze nie zdążyłes, albo może
odkładasz na potem ?. Musisz z tym coś zrobic, bo nikt
inny tego nie zrobi za Ciebie. Pozdrawiam serdecznie i
miłego dnia. Dodam tylko, że tekst mi się podoba,
chociaż wolę raczej wesołe utwory. :)
tak mi przyszło na myśl, że czasem bardziej się kocha
duszę, niż ciało.
"Miłość jest wieczna, tylko jej obiekty się
zmieniają..."