Dlaczego...?
Ten wiersz zostawię bez komentarza, z wyjątkiem tego, że jest to mój pierwszy wiersz.
Nie wiem co mam robić i jak się zachować
Przecież się tak nagle uczuć nie da
schować
Mam znowu cierpieć, znowu się pogrążyć
I tą niepewność dalej ciągle drążyć
Barzdo silne jest moje uczucie
I do tego coraz gorzej się uczę
Połowa mi mówi: "Zostaw to jet cham"
ale przecież się nie da ot tak zgoić ran
Połowa tłumaczy: "Bądź tylko cierpliwa"
ale ze mną przecież zwykle bywa
że go kocham i pożądam
w jego oczach uczucia doglądam
ale wzrok nie wystarczy, pewnie on mną
gardzi
Zostały mi przyjaciółki i nadzieje puste
że pewnego dnia w jego ramionach usnę
że mu w końcu wyznam wszystko to co
czuję
ale na pewno tego pożałuję
dwa razy w życiu się zakochałam
wyznałam miłość i żałowałam
pierwszego razu jeszcze nie zapomniałam
dlaczego znowu się zakochałam?
Kto mi pomoże? Kto ból ukoi?
On tylko patrzy i w mych myslach stoi
a ja idiotka, znowu miałam wiarę
że ktoś stworzy ze mną idealna parę
Dlaczego jego usta mi nie powiedziały
tego co moje uszy usłyszeć chciały?
Dlaczego jego oczy mnie do szaleństwa
doprowadzają
a po chwili bez wytłumaczenia wzrok
odwracają?
Dlaczego nie mogę dotknąć go bez oporów?
Czy Bóg zwolnił z pracy Amorów?
Te wszystkie pytania i wypowiedziane
zdania
pewnie zostaną bez rozwiązania
Ja go kocham z serca całego
Dlaczego nie mogę mieć dla siebie jego?
Napisany: Październik 2002r
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.