Dlaczego?
W swym udawanym spokoju
przelykam od niechcenia
kropelki wspolnego bycia,
zycia i niespelnienia.
Czy ponad wszystkim co bylo,
co stac sie nie musialo,
potrafilismy sie cieszyc,
czy czegos bylo malo?
Takie jest zycie-ktos powie
nie zawsze z gorki i wlasnie
gdy sie na zycie otwierasz
z nienacka ci ktos zatrzasnie
drzwi do swej duszy i serca,
obroci wszystko w niwecz,a ty...
ciesz sie dalej,
ze byly
przez moment choc takie chwile.
Chwile radosci,spojnosci,
milosci i zrozumienia
i chocbys nie wiem,co czynil
to jak napisal poeta-
-nie wroca do istnienia......
Komentarze (5)
Bardzo ładny. Pozdrawiam
Piekny! ... wzruszyłas mnie :)
Takie pytanie zadaje sobie wielu z nas - dlaczego? Nie
znam odpowiedzi. Pozdrawiam serdecznie
Odbieram jako bardzo osobisty ( trudno komentować,
radzić, pocieszać)powiem tylko cokolwiek by się nie
stało nie trać nadziei, czasami to co się w okół nas
dzieje wydaje się końcem świata, ale on musi się stać
by zaczęło się nowe i lepsze.
Lekarstwo na życie-"kropelki wspólnego bycia".
Pięknie, choć tak smutno.. a może Poeta się myli?
Pozdrawiam