Dlaczego bez pożegnania?
Bo tak smutno mi jakoś.
Opuściłaś mnie bez pożegnania.
Wyszłaś sama,
znając ciebie po cichutku.
Nie miałam okazji
powiedzieć ci miliona rzeczy.
Choć pewnie też miałaś
jeszcze ochotę
tym ostatkiem sił,
których nikt już niedostrzegał
dać mi ostatnią radę i
ucałować na drogę.
Nic już nie zmienię,
bo ten los nasz tak dziwny.
Myślisz, że czasu masz jeszcze tyle,
a tu bum i już cię tu nie ma.
Jeszcze słyszę twój śmiech,
chyba najbardziej szczery.
Lecz wiem, że teraz
będzie już tylko w mojej głowie.
Może zagłuszy moje łkanie,
pozastawiając cię szczęśliwą
Komentarze (7)
bardzo, bardzo smutne
Pomilczę
W obliczu takich wydarzeń tak zwykle jest.
Pomilczę.Pozdrawiam.
Dajmy siebie innym
bo nie znamy dnia ni godziny.
Pozdrawiam
Aura śmierci to rozpacz, ale w przyszłość popatrz.
"Śpieszmy się kochać ludzi..."
Pozdrawiam!