Dlaczego Ja?
Serce swe zziębnięte w ciepłe ręce
złożysz.
Lecz kto je zabierze? Do swego przytuli?
Szukasz, nie znajdujesz, do snu się
ułożysz.
Niechaj Cię Morfeusz w błogim śnie
utuli.
Pragnąłbyś pokochać, także być kochanym.
Zamiast w samotności, smutku otrzeć łzy.
Lecz to nie dla Ciebie. wciąż jesteś
niechcianym.
Pytasz siebie, ludzi, czemu właśnie Ty?
Jedni mają wszystko, miłości nie cenią.
Jak nie ta? To inna, czym tu się
przejmować?
Inni w samotności, oddani westchnieniom.
Mogą tylko patrzeć, i cierpiąc żałować.
Niestety ale świat został tak stworzony, że Ci którzy mają miłość wcale jej nie cenią. A Ci którzy potrafią ją docenić, często nigdy jej nie poznają.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.