Dlaczego mam CIĘ tylko w snach...?
Dotknąłem jej dłoni,
Musnąłem ustami jej skroni…
Jak bardzo się cieszę na ponowne
spotkanie,
Które to już nasze powitanie…
Jej skóra jak zawsze delikatna niczym
pajęcza sieć,
Zawsze marzyłem aby taką mieć…
Jej włosy na wietrze falowały,
Świeżością pachniały…
Jej czarne oczy jak dwa czarne węgle,
Z takim zaciekawieniem spoglądały…
Jej usta się uśmiechały,
Coś cicho do mnie szeptały…
Była ubrana cała na biało,
Tylko, co to oznaczało…
Może ANIOŁA ujrzałem,
Takie skojarzenia miałem…
Nagle otworzyłem powieki,
Szkoda…że ten sen nie trwał
wieki…
...marzenia są piękne...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.