Dłonie
W krzakach cierni
mała istota tkwi,
w kolorze czerni
słońce się mieni.
Dotkliwie ranił
każdy zamysł,
cień przysłonił,
niegdyś sny.
Widzi dłonie,
ciepłem kojące,
czy on nie cofnie
ich z powrotem?
Czy przytuli ją
wzajemnością,
mimo , iż broczą
rany krwią?
K.C.
autor
BiałaCzarownica
Dodano: 2010-04-13 00:37:37
Ten wiersz przeczytano 549 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Każdy pisze to co czuje w sercu a może właśnie po to
aby zaleczyć rany. Podoba mi się..
Qrwa...ludzie zamiast myśleć nad treścią ,wy patrzycie
na interpunkcję...???chore!!!!!
dla mnie jest to wielki plus....bo myślę ,a nie
doszukuję się błędów....
witaj, byłoby nieźle gdyby nie te drobne usterki.
wiersz sam w sobie dobry.
pozdrawiam.
Rany z czasem się goją. Poruszający wiersz. Można
czytam między słowami
Villain się nie zachwycił? Szok.
Przejmujący wiersz...
Uczucia pozostawiają ślady, smugi na czystych lustrach
naszych serc.
małe istotki w kolorze czerni....
Z logicznych - "w kolorze czerni cicho słońce lśni" -
pomyśl..z ortograficznych - "z powrotem"..z
interpunkcyjnych - "mimo, iż"..Niestety, bez..może do
czasu.. M.
ja to zamknęłam w milczeniu. to nie partner. ktoś, kto
pojawił się jak zwykle wtedy, kiedy czas
nieodpowiedni. i przeraża mnie, jak dobrze mnie
rozumie. jak odczytuje moje gesty. jak uzupełnia moją
ciszę swoim uśmiechem. i ja się boję. i on. ale czas i
tak to złamie. może przyjdę. (?)