Do .... Przyjaciółki
Odi profanum vulgus et arceo
Szukałem kamieni w kamieniołomie...
Daremnie...
Wracałem bez nadziei na klif i
beznadziejnie słuchałem szeptów wiatru.
Kropla upadła mi na włosy...
Spojrzałem w niebo i mych uszu dobiegł
szum, jakiego nie wydał żaden głaz
I ujrzałem Cię....
Pośród tej szarzyzny...znalazłem kamień,
który świecił
wszystkimi barwami tęczy....
Zatańczył radośnie nade mną....
Uśmiech zakiełkował na mej twarzy....
„Zamknij oczy! Nie będą ci
potrzebne...”
Uniosłem się nad ziemią...
Tańczyliśmy razem przy zachodzie
słońca...
Zasnęliśmy razem ze Słońcem....
Zbudziłem się...
Nie było kamienia
Lecz napis na mej dłoni
„Nadzieja”
Wstałem i poszedłem, by znów poczuć wiatr
I ulecieć, już na zawsze
pierwotnie w tytule były 3 tytuły wysłane 3 osobom - do Camilli, Aishy, Kashyi A to dlatego że właśnie te 3 dziewczyny... I oczywiście każdy bliski memu sercu jest adresatem tego listu miłości:) przyjacielskiej;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.