do M..
Dziękuję Ci Mamo za codzienne wsparcie
Chociaż między nami jest czasem małe
tarcie
Dziękuję że przy mnie stoisz nawet w
najgorszych momentach
Czasem nie proszę nawet abyś Była
uśmiechnięta
Jak Maryja pod krzyżem Chrystusa syna swego
Gdy on cierpiał ona musiała też patrzeć na
niego
ja też cierpię czasami, czasami i zbłądzę
ale Ty nauczyłaś powstrzymywać moje zgubne
żądze
bo błądzić jest ludzką rzeczą kto nie
błądzi nie żyje
ale jak dobrze gdy zagubiony w ramiona
Matki się skryje
To Ty jesteś dla mnie opoką a nie i
odwrotnie
bo sam byłbym nikim jak drzewo co na
deszczu moknie
Dodawałaś mi zawsze sił więc chcę robić to
samo
chcę Cię wspierać gdy masz złe dni
chcę pomagać ile będę miał sił
a jeśli nie zrobię tak jak mówię chcę aby
mnie ukarano
późna godzina aby nad wierszem myśleć
najlepiej to we śnie na spokojnie
przemyśleć
jednak spokoju myśl mi nie da i w serce
będzie się wpraszać
Jeśli w tym ostatnim wersie nie ujmę słowa:
PRZEPRASZAM
Komentarze (2)
dziękuję za ten wiersz...akurat w tej chwili, w tym
momencie...moja jest w trakcie operacji :(
To takie bliskie sercu , wzruszające wyznanie- kocham
Cię mamo i przepraszam !