Do Boga (ostatecznie sądzona)
Najwyższy, stoję boso przed Tobą.
Wstydzę się, bardzo brzydzę się sobą.
Zgrzeszyłam, i tak od lat już grzeszę.
Zgrzeszyłam, choć ciągle mocno wierzę
W Ciebie, Pana mego, Jedynego,
Króla władców świata, Najwyższego,
Z błękitnych obłoków obserwowałeś
I me postępki co dzień widziałeś.
Wierz mi - żałuję, i gdybym mogła,
Byłabym inna, byłabym dobra
Dla ludzi, których bliźnimi zwałeś
Przed laty, gdy po ziemi stąpałeś.
Przed laty, gdy na drzewie umarłeś,
Co złego zrobię, Ty już wiedziałeś.
I dziś tak stoję, i patrzę pokornie,
Bo moja dusza cierpi nieskromnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.