do Ciebie
Samotność wprosiła się sama
uwiła sobie spokojne gniazdko
oplotła mnie szarą pajęczyną
nie pozwalając na żaden ruch
a słońce tak wysoko
zaprasza i kokietuje
ja szamocąc się nieustannie
rozluźniam co trochę więzy
im mniej się szarpie
tym więcej mam swobody
bo samotność usypiam
nocą jestem już wolna
silna i konsekwentna
dążę do celu ...
pozwól iść mi szybciej
męczy mnie ta stagnacja
zgubię tą samotność w tłumie
przebiegnę koło niej niezauważona
do Ciebie ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.