do dwóch starszych Panów
To Pan Zachód
więc ukryj przede mną swe zdziwienie,
On nigdy nie obiecał
niczego prócz zachłanności
nieludzko ambitny
wydzierżawił niebo
i serce piękna,
tyle czasu zawłaszczył
jednym pomysłem
na domino naszych dusz
zamkniętych w
ciemnym,
ciasnym
pokoju życia,
To Pan Wschód
władczy, religijny
ten biedny brat o dwóch sumieniach
opiekuńczy, srogi ojciec
co ciszą okrył swe zbuntowane dzieci
nie wiem jak Ty
ja nie chcę przez całe życie
iść za rączkę
prowadzony zawsze w imię czegoś
jak bezduszny numer – kropla wielkiej
armii
nie w głowie mi
krzyk ważniejszy od stuleci
i nie po drodze mi spacer
przez ocean
więc obu Panów proszę o zmianę
podpisał pochowany tu
Pan Naiwny
Komentarze (4)
ani Wschód, ani Zachód... pozostaje tylko Biegun
Północny ;-)
Dwadzieścia lat czy pięćdziesiąt-dla mnie wiek nie
jest wyznacznikiem. K.K. Baczyński pisał wspaniale
mając mniej lat od Ciebie. Wiersz dobry, bogate
słownictwo i ciekawy dobór słów. Pozdrawiam!
niezależność warto mieć Wiersz bardzo ładny i wymowny
Jak na dwadzieścia dwa lata- bardzo dobrze Pan pisze.