Do gołębi
Od zawsze chodziła w spódniczkach,
a włosy jej długie i czarne -
błyszczały, gdy biegła na zbiórkę,
okryta harcerskim mundurkiem.
Od zawsze, nikt nie wie odkąd,
jej włosy niemyte szare,
uśmiech na twarzy przepitej,
widzieli ci, którzy dalej
byli od Zdziska gołębi,
od jego słupów, konarów.
Mówili - ech, jak ta Elka
stoczyła się z nim na starość.
Bo on i ona wciąż razem -
toczyli, toczyli się ściegiem,
co nie znał pytań o jutro.
Trwali spokojnie nad brzegiem
przepaści - nie widział Zdzisek
a Ela nie czuła strachu,
gdy gwiżdżąc codziennie do ptaków,
spadali powoli z dachu.
Dziś rano, dziś rano - w sklepiku -
przy krzyżu, przy krzyżu, mój Boże -
mówili - ten Zdzisek znów śmierdzi.
Zgarbiony, łzy ciche ocierał -
umarła... Umarła mi Ela!
ps. Jeśli ktoś tu zbłądzi...dobrze byłoby przeczytać też wiersz "Z gołębi".
Komentarze (30)
Życiowy wiersz smutkiem opleciony.
smutny
Pozdrawiam :)
smutkiem powiało
Dziękuję bardzo za wypowiedzi, a szczególnie za
poczytanie wiersza. Miłego wieczoru:)
Przeraźliwie smutny żywot... Takich jest wiele.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)
Smutna historia, doskonale opowiedziana. Poruszające
zakończenie.
Ludzie widzą tylko to, co chcą...
Pozdrawiam :)
Poruszający do głębi wiersz-trudno oceniać
sytuację,jedynie po okładce tak naprawdę nie znając
ich życia,ponieważ mnóstwo przyczyn może złożyć się
na dane położenie człowieka -:)pozdrawiam serdecznie
:( smutny :(
:) Przeczytałam ponownie i przyznaję, że moja sugestia
nie była najlepsza.
Rytm rytmem, ale "z nim" ma zupełnie inny wydźwięk,
podkreśla wspólną skłonność do alkoholu.
Pozdrawiam:)
Przejmujący wiersz...
Pogodnego dnia Halinko:)
Smutny, życiowy, prawdziwy przekaz. Głodno, chłodno,
ale do śmierci razem. Pozdrawiam serdecznie.
Niesamowicie mocny wiersz. doskonale napisany. o
analize się nie pokuszę; od stony utartych ścieżek -
zbyt cenki jestem, a to -co jednostkowe - pewnie po
częsci bym pogubił. Przykry, bolesny- świetny.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję moi mili i dobrej nocy:)
Życia nie mieli usłanego różami ale się kochali, do
końca. Zawsze ktoś odchodzi pierwszy i zostawia
drugiego w rozpaczy...
Bardzo realistyczny przekaz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Przejmujący wiersz. Ela odeszła do gołębi; nie znałam
Jej, nie znam Zdzicha, a zrobiło mi się jakoś
tak...cicho...