Do łzy najczystszej
Przychodzisz na świat z czeluści.
Nieczekana, mała,
pac i jesteś
u rodzicielki myśli.
A myśl pierzcha niczym motyl,
spłoszony rozkołysaniem,
wiatr potrafi tarmosić,
kwiaty, dusze, trawy.
Jesteś – jak wielkie są oceany.
Sól w tobie, dłoń rozciera wody.
Znika zmaterializowane ciało.
Dusza przygarnia ślady.
autor
marcepani
Dodano: 2021-03-07 09:51:37
Ten wiersz przeczytano 792 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Dałabym tytuł "Jak rodzą się wiersze."