Do marynarza.
Kiedy nocą ciemną wstaje
Wychodzę przed dom by Ciebie poczuć
Mimo że jesteś daleko- nigdy nie tracę Cie
z oczu.
Nadzieja wielką siłę daje...
Wyobraźnią pokonuje co dzień mile co nas
dzielą
płynąc jak Ty przez głuche świtem morze
by cieszyć się Tobą choć trochę, a i
może
by płakać gdy wysokie fale nasze serca
rozdzielą
Bo jesteś moim całym światem- życiem
moim
Czasem szczęściem, czasem smutkiem gdy Cie
służba wzywa
Byś mógł kraju bronić i beze mnie, w obcej
wodzie pływać..
Lecz ja wtedy, Aniołem jestem Twoim...
I list ten pisze bo słowa się z serca
wyrywają
że Cie kocham, że tęsknie, że czekam na
Ciebie
modląc się przy tym, do Pana Boga w
niebie
I do Posejdona- boga mórz.
Niech Cie zawsze, w swej opiece mają..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.