Do nicości
Jest On , Ona i gdzieś tam na boku Ja. Tak bardzo kocham tylko , że jej światełko jest tylko jej światełkiem. A on? A on się gubi pośród tego wszystkiego.! Ma ją, a ja głupia powiedziałam , że kocham i kochałam. Mogę mieć pretensję tylko i wyłącznie do Siebie. On nigdy nie będzie ze mną, to jest pewne. Kolejny człowiek spłynie na dno nicości i już nikt go nie uratuje. Utonie. Tak poprostu to koniec. Jednak nadzieja gdzieś tam głęboko w sercu nie pozwala utonąć , zakończyć tego wszystkiego co dotychczas było dla mnie najważniejsze. Stoję na brzegu smutków i zadaje sobie pytanie czy warto i co dalej? Nagle pojawia się wspomnienie- Jeden krok do tyłu. Potem przypominam sobie jak to on mówił mi że nie przestanie mnie kochać ,,nigdy,,!!- Kolejny krok do tyłu. W końcu w mojej głowie pojawia się myśl: ,,on teraz kocha ją. Kłamał że jego miłość będzie wieczną"! Spowrotem do nicości. Tonę! Już nie ma dla mnie ratunku.
Komentarze (3)
otrząśnij się bo póki nadzieja w serce tkwi wszystko
się zdarzyć może
życzę udanego poniedziałku
pozdrawiam:)Miłego:)
Jest ratunek dla Ciebie - zapomnij. Żyj dalej, nie
wracaj do wspomnień. Miłego
Jak bym czytal moje przemyslenia nie dawno cos takiego
przezylem i bardzo dobrze rozumiem zycze spotkania
tego jedynego z calego serca pozdrawiam