do obrzezanej
milczysz
jest w tym Afryka i Azja
smak, którego nie znam
dźwięk nieznośny i dziwnie niecierpliwy
zbyt duszno
ktoś łapie mnie za łokieć
wachluje gazetą wymiętą od rozkoszy
widzę pustynię
piasek wysypuje mi się z oczu
otwieram usta by się udławić
milczysz
każdego dnia
w mojej wyobraźni
liczyłam twoje słowa
zbierałam krople na słoną falę
na samym początku
zapadłam się po pas
wydmy wyginały o mnie grzbiety
milczysz
czekałam na tę burzę
podpisałam honorową umowę:
przyniosę deszcz
który zmyje twój grzech
albo zabierze mnie morze piasku
Komentarze (8)
Ciekawy wiersz.Pozdrawiam
Bardzo dobry wiersz,choć temat i przekaz
poruszający,za dużo się milczy,ale to się zmienia.
serdeczności przesyłam:)
Dziękuję za opinie. Rzeczywiście, powinnam uniknąć
powtórzenia się. Jak tekst świeży, to wszystkiego nie
wyłapuję od razu. Zastanowię się nad alternatywą.
Smutny tekst
Kiedyś film podobny oglądałam. Dramat, którego nie
powinno być. Miłego dnia
bardzo dobry i ciekawy wiersz.Pozdrawiam:)
ogólnie temat i tekst na tak. tutaj, cyt."piasek
wysypuje mi się z oczu
otwieram usta by się udławić", gdyby to był mój
wiersz, chciałabym unikną powtórzeń "się" w związku z
czym szukałabym innego rozwiązania, np. na; widzę
pustynię/
oczy wysypują piasek/
otwieram usta by się udławić..."
Bardzo dobry wiersz.
Rewelacja!