Do Ojca
Dla mojego ojca- gdziekolwiek jesteś...
Nie dane mi było poznać cię ojcze
Nie wiem co znaczy ojcowska miłośc
Dlaczego tak się stało, mogę się tylko
domyślać...
Nie widzę w tym Twojej winy tato
Ty ziarenko maku, pośród ziarenek soli
Niepasowałeś do miejsca w którym przyszło
Ci żyć
Wiem co czułeś będąc tutaj...
Spojrzenia tych wszystkich ludzi w Twoim
kierunku
Jak gdybyś był czymś gorszym od
człowieka...
W czasach gdy kolor skóry był wyznacznikiem
człowieczeństwa
Nie mogłeś walczyć z tysiącami
poglądów...
Na jedno tylko mam nadzieję...
Spotkać Cię gdzie kolwiek jesteś
ojcze....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.