Do piekła bram
I po stokroć przeklęta dusza tego, kto w purpurę odziany i blaskiem bijący zatracił swe serce w czarnych chmurach.
Wyrok Sędzio mój wydany
Pychą winy dokonałem
Oporu nie stawię, nie lękaj się
A wyślij mnie tam śmiało
Płaczę w celi, ledwie konam
Zdołam tylko głos swój unieść
Jak krzyk burzy, tak gwałtowny
Jak płacz matki, tak żałosny
Ledwie oczy wzniosę przed siebie
Widzę mądrość, lecz niewierną
O ja oszukany!
Niechaj uderzą we mnie burze
Niech palą ognia strugi
Caiało moje sępy skubią
Pazerne śmierci sługi
Obym rozpalił gniew szatana
Obym wypadł z łodzi wprost do rzeki
Bym w Acherontu wodach, tę pielgrzymkę...
zakończył...
„Dopiero teraz wiem jak nisko upada, kto nie wypełnił swego czasu w pokorze”
Komentarze (1)
b.patetyczny jak zpom antyzmu,rzadko teraz spotykany