do-potem
nie ma co roztrząsać ani trząść się nad - niech wyschnie rozlane mleko
jak przychodzące odchodzące fale
znikam by powrócić odświeżyć przeszłe
niby to łatwe
nie wszystko można zatrzymać
w niby garści przytulić zaprzeszłe iskry
zimną dłoń ustami rozpalić
wybrałam samotny żagiel by nie zniknąć
już i tak coraz mniej mnie we mnie
ciii nie łkaj duszo
spotkamy się jak nie tutaj to tam gdzieś
trzymam obietnicę opatrzności za słowo
to jedno jest pewne
"te trzy" są mi towarzyszem i laską
wierzę choć upadam coraz częściej wierzę...
Komentarze (19)
No cóż trudne losy. Wiersz wymowny i daje do myślenia.
komentarz ..a mój dopisek tak jakoś to moje trzy
grosze - liczy się że czytelnik ma swoje myśli co
do... tekstu - doceniam i dziękuję
Niełatwe masz życie. Pomimo nieudolnej próby
skomentowania Twojego wiersza, zapraszam do lektury
mojego utworu pod tytułem „Niech raz jeszcze...”.
I życzę słonecznej niedzieli.
smutkiem powiało. Życie nie rozpieszcza.
Trochę smutku i zwątpienia, lecz z nadzieją do
spełnienia...
Pozdrawiam ciepło:)
Każdemu chyba się zdarzają upadki życiowe,
najważniejsze, by się po nich podnieść, a co do
spotkania tam... to nie ma się co spieszyć.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie upadaj -będzie wynagrodzone...smutkiem raczej
powiało.Pozdrawiam serdecznie.
Upadki bolą każdego, ale Chrystus słowem podnosił, a
dzisiejsi wszyscy etatowi podnosiciele - oczywiście za
pieniądze, niestety, miast podnosić, wdeptują w
ziemię.
Wciągająca do przemyśleń życiowa refleksja.
Pozdrawiam.
Marek
wiara to jest afrodyzjak życia
Pozdrawiam serdecznie
Jeśli zostało odrobinę żaru, niekiedy może powstać z
tego ogień wystarczy pochuchać i podmuchać. :-)
Pozdrawiam
Wiara, nadzieja, miłość - cóż nam pozostało.
Miłego dnia Halinko
Tak też pomyślałam :)
Dziękuję za wyjaśnienie do mojego niekompetentnego
komentarza :)
laską wspieram podpieram się ... mily