Do przyjaciela
...ta moc podwaja radość, dzieli na pół smutek...
Tak wdzięczny Ci za każde najdrobniejsze
słowo
i gest, którym się karmię jak pies
wygłodniały
podążam własnym szlakiem, krętym
wyjątkowo
i cieszy mnie, gdy szlak mój Tobą jest
nabrzmiały.
Nie pozwól, bym sam błądził, gdzie gwiazdy
nie świecą
bo, jeśli sił zabraknie, w nicość się
osunę.
Ty bądź mi w każdym czasie dostępną
fortecą
gdzie skryję swe słabości i lekki
wyfrunę.
Wystarczy ledwie promyk ciepła Twego
wzroku
by sercu słać uśmiechy w najczystszej
postaci.
Jak dobry duch, gdy proszę, nie ustępuj
kroku
- tak bądźmy w biedzie życia duszami
bogaci.
Ufaj mi, jak ja Tobie ufności nie skąpię
i wszystkiego co dobre w tej chwili
posiadam
bo przeciwko przyjaźni ja już nie
wystąpię
choć nadal, chcąc rozśmieszyć, głupie słowa
gadam.
A Ty przecież wiesz dobrze, że chcę twej
radości
za wszelką cenę – w swoją rolę to
wpisałem
lecz nie wiesz, ile wobec Ciebie mam
wdzięczności
- ona w wierszu i w słowach, które
przemilczałem...
Komentarze (2)
Dawno nie czytałam tak pięknego wiersza o przyjaźni.
Jestem pod wrażeniem.
Bardziej prosisz o tą przyjaźń, niż ją masz w tym
wierszu. Albo może boisz się stracić? Tak to odczułam.