Do przyjaciolki...
I kiedy miala bedziesz juz dosc
Dotad niezauwazalne a wrecz budzace
zlosc
Stac sie lub ujawnic mozliwym bedzie
To iz darem gromniastym cnotliwosc byc moze
wszedzie
Przeciez szukajac wytrwalosci i czystosci
cech
Jakims instynktem wiedzac ze wyborem zlym
byl ten
Ale natury ludzkiej bledem na nich uczenie
sie jest jak zly sen
Nie siebie obwiniac winnismy jakoz nazwac
nie wolno pech
Czekaniem lub bezskutecznym szukaniem
zatroskana
Zaczerpnij slodkosci wokol gdyz kiedys
bedziesz zakochana
Dniem od poranku pocieszac zmysly
I wyobrazni oczami swiat tworzyc aby
marzenia nie prysly...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.