do rodziców II. chowaliście...
stworzyliście wielki świat
zakłamania i wstydu
kryliście tajemnice
naturę
jako tabu
chowaliście przed prawda
abym nie poznała jej zbyt wcześnie
baliście się ze zbłądzę
nie dojdę do celu
lecz przecież każdy wie
ze do celu można dojść tylko poznając
prawdę
tak więc poznawałam ją
poznając koleżanki i kolegów
potykałam się o kłamstwa
starałam się dorosnąć
powoli kształtował mnie świat i On
nie wy
to On
uczył mnie jak żyć
pamiętam jak chroniliście mnie przed
prawdą
zabranialiście kilku rzeczy
skrzętnie zamykając moje serce
myliłam się tyle razy
błądziłam
lecz żadne z was nie chciało mi pomoc
Komentarze (2)
z pewnością masz coś do powiedzenia, więc pisz.z
czasem proponuje mniej słów ;_)sama mam wiersze
przegadane ale i ja użyję kosiarki...pomyśl o tym już
dziś...gadulstwo z siebie ciężko
wykorzenić.pozdrawiam.
Smutny i mówiący o ważnej sztuce,jakim jest
wychowywanie dzieci.Pozdrawiam