Do rozsądku tolerancji
Toczę walkę
za każde złe słowo.
Za treści obelg rzucane innym pod nogi,
by się potknąć i upaść twarzą w błoto.
By zepchnąć jednych
poza wyznaczone granice tolerancji,
a innych wywyższyć.
Tolerancjo za kratami uprzedzeń!
Jesteś kochankiem nieszczęśliwym
zrodzonym w romantyzmie.
Tak samo zdolna do miłości,
jak i nienawiści.
Wyzwól z siebie gniew!
Rozerwij łańcuchy,
które wiążą Ci serce!
Kochaj mnie, jaką jestem.
Nie bądź indywidualistą,
bo w grupie tkwi siła.
Razem zdziałamy wiele.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.