Do samotnego
Imiona się nie liczą są tylko nazwiska
Jak swoje odnaleźć to jest Twa tajemnica
Jeśli poznałeś je rozpoczynasz igrzyska
Na starcie stajesz – silny, opada
przyłbica
Gdy nazwisko masz trudne bo s a także
takie
Sił potrzeba Ci dużo i wieczna nadzieja
Wchodząc w życie będące Tobie byle jakie
Wierzyć, że chmury zniszczy cudowna
zawieja
Najgorszymi wrogami niewiara i smutek
Najsilniej niszczy uczucie
beznadziejności
Im się poddając nie musisz czekać na
skutek
Lecz jakże niespełnionym poddać się
radości?
Jak wytrwać w pustce, jak żyć bez
odtrutek?
Nie powiem, nie wiem, szklanki pije
bezsilności
Po pijanemu Małemu w jego mieszkaniu
Komentarze (2)
Gdy imiona się nie liczą, a nazwisk tyle w
wszechświecie, może znajdywać po znamionach na ciele.
Nazwiska piszesz są trudne, myślisz o ich wysławianiu,
łatwo je wypowiesz napiszesz, gdy ten bez imienia sam
je wypowie.
Idę za tym nazwiskiem bez imienia, pogubiłem się w
korytarzach, rzeczywiście beznadzieja, w dodatku,
zniszczy to zawieja .
Dalej już nie brnę, mogę nie wrócić z tego labiryntu
jaki zbudowałeś, mam swoje nazwisko, i bogu chwalą,
imię Bolesław i to wszystko.
Dziś za oknem listopadowa wiosna- nią Tobie pozdrawiam
"Nie powiem, nie wiem, szklanki pije
bezsilności"__________+