Do samotności
do tej części mnie , która wyje do księżyca.
Moja wierna siostro
mam cię czasem dość,
chciałabym zapomnieć
lecz wracasz- na złość!
Jesteś ze mną rano,
jesteś ze mną w dzień,
nawet we śnie przy mnie
sterczycz niby cień.
Wszyscy mnie odeszli,
wszyscy zostawili,
a na ciebie liczyć
mogę w każdej chwili.
Sam się człowiek rodzi,
żyje i odchodzi.
Nie szkodzi...
komu to na co?
autor
jedna z wielu
Dodano: 2012-09-02 17:55:36
Ten wiersz przeczytano 614 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
całkiem zgrabnie opisane...
"Wszyscy mnie odeszli"-niegramatycznie, może
Wszyscy moi odeszli" czy coś takiego. Podziel na
strofy, i będzie bardziej okej. Pozdrawiam@
Smutny wiersz :-( Dobrze napisany, zatrzymuje. Nie
chcemy samotności i nie chcemy wyć do księżyca! Życzę,
żeby to się zmieniło.