Do Samotności
Wróciłem ukochana,
Będę Cię pieścił od zmierzchu do rana,
Jest z nas tak idealna para,
Szczęście nam nie przeszkodzi, wara!
Choć pełna widowni sala,
Ty ze mną czujesz się sama,
Nikt nas nie zna i nawet niech nie
próbuje,
Potem by żałował, bo nasze uczucie serca i
umysły truje,
O nic się nie bój, obojętność nam
sprzyja,
Ludzkość z serc młotem uczucia wybija,
W pustym mieszkaniu, gdzie ktoś ciągle się
krząta,
Nie dostrzeże nas, bo w dal spogląda,
Jestem tu dla Ciebie, Tyś zaś jest dla
mnie,
Poczekaj Miła, aż cieleśnie mnie
braknie,
Wtedy na krótko wróci o nas pamięć,
Puste serca rozbudzi zamieć,
Nie bądź proszę o to zazdrosna,
Szybko uleci z nich wspomnień wiosna,
W końcu to nie ja Ciebie dla siebie
wybrałem,
To oni, słusznie się bałem.
Komentarze (7)
A ja myślę ze chodzi tu o chorobę w niej najczęściej
zostajemy sami,więc głowa do góry .... Życie z
fantazją, to myśl skrzydlata
Co ciemne chmury słońcem przeplata
dodaje blasku w szarzyźnie życia
a wtedy wszystko jest do zdobycia...
Smutno.Pozdrawiam:)
smutno jakoś :)
smutnawo jeśli nie z wyboru samotność...
pozdrawiam:)
Podoba mi się:) Pozdrawiam:)
...
Ciekawie o niepożądanej samotności, od której ludzie
uciekają, jak od zarazy. W moim wierszu uśmierciłam
ją. Pozdrawiam :)