do siebie...
Kocham miłością niemożliwą-
i to jest mego smutku ogniwo
Pragnę płomieniem nazbyt wysokim-
utopić go muszę w strumyku szerokim
Snuje marzenia nie do spełnienia,
składam na mgle ulotne życzenia.
Wiatr mną kołysze
Słońce roztapia...
Potrzebna mi szybka
psychoterapia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.