Do Świętego Walentego
Na Cito
Bardzo lubię, proszę Pana
być kochaną już od rana.
Budzić chcę się wczesnym rankiem,
myśląc, że śpię z kochankiem.
I do tego mieć świadomość,
że to miły jest jegomość.
Po poduszce dłonią macam
i na boki się obracam.
Niestety prawda jest taka,
w łóżku znajduję psiaka.
Zwinięty leży u mych stóp
i tylko czeka na mój ruch.
Me o kochaniu marzenie
tak znajduje, swe spełnienie.
Co prawda męską ma on płeć
i wierniejszego trudno mieć,
wolałabym, proszę Pana,
być przez Pana całowana.
Taka spowiedź biednej duszy
i świętego wzruszyć musi.
A choć brzmi to, jak wyzwanie
proszę jutro na śniadanie.
Trochę zmieniony, lecz wciąż aktualny...
Komentarze (30)
ładny wiersz...
pozdrawiam wiosennie Moliczko:)
mam cichą nadzieję, że się spełni;)
Do Świętego Walentego można i tak?
Świetny wiersz i z humorem a to jest najważniejsze;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem:)
ładne zaproszenie,,na tak ,,pozdrawiam :)
No proszę proszę a ja tak nie mogę bo sierści nie
znoszę zaraz miałabym kichanie i bąble małe i duże
byłoby drapanie duże..fajny wiersz..miłego
A może tak
Budzić chcę się wczesnym rankiem
myśląc, że śpię z swym kochankiem.
ale Ty jesteś autorką
Pozdrawiam
pozdrawiam
W slowie wersie 4-tym zgubiłam m przepraszam.
W odpowiedzi Ewie Kosim i Cii_szy.
Liczyłam się z negatywnym komentarzem- chociaż nie
wiedziałam od kogo, ponieważ spotkałam już zarzut
archaizmu w jednym z wierszy innego Bejowicza.
Nie chciałam wdawać sie w dyskusję.
Wzraziłam tylko swoje zdanie /odmienne/ w komentarzu.
Dziś już nie pamiętam u kogo to było.
Ale do rzeczy:
Gdy ja sie uczyłam j.polskiego to archaizm oznaczał
odległy czas - epokowy, zgodny z jego źródłem
powstania.
Wyrazy, które uległy/zostały pokonane przez modę/
zapomnieniu nazywane były przestarzałymi,
staroświeckimi.
Jak to w modzie bywa szczególnie szybko przejęło to
wyrażenie młode pokolenie.
Powstał termin demode.
Dzisiaj w słownikach bywa różnie,ale często wrzuca sie
oba wyrazy do tzw.jednego worka.
Czyżby nie było różnicy?
Jeszcze w latach dwudziestych powstawały takie
przeboje, gdzie te słowa nikogo nie raziły.
Cyt."Twych przenajsłodszych pieszczot..."
Albo "Święty Antoni zgubiłam serce..."
Jestem pewna, że wielu wrażliwych ludzi do dziś słucha
tych "archaicznych" hitów.
Zdziwiłam się, że nie zwróciłyście uwagi na tytuł
utworu:
Do - jako zwrot nigdzie też już nie jest stosowany.
Określenie dusza /rząd dusz/ tez trudno uznać za
współczesne.
A wszystko po to, aby mu/temu utworowi/ poprzez użycie
archaizmów /co w sztuce zawsze jest dozwolone/ nadać
bardziej żartobliwy ton.
Żal, że nie tak zostało odczytane.
A ponadto: piosenki, na które się powołałam są
niewiele starsze ode mnie!
Mam problem z wersem 4-ty.
Jak wiecie nie jestem biegła w wersyfikacji, ale
napotkałam/nie tylko na Beju/wiersze, gdzie do sylab
doliczane były spółgłoski /tu przyimek/.
Jak jest teraz w "modzie" nie wiem.
Wiem ile jest sprzeczności!
Gdybyście znały autorytatywne źródło, to proszę mi
podać, chętnie przeczytam.
Piszę tu "u siebie", bo nie chcę Wam "zaśmiecać".
Serdecznie pozdrawiam "archaiczna, wesoła staruszka".
A Walenty serca zbawia,
więc odmówić nie ma prawa!
Pozdrawiam!
fajnie, lekko, z poczuciem humoru... i jak tu się
oprzeć?
Ładnie i wesoło na Walentynki. Pozdrawiam.
:-) fajnie, faktycznie takiej prośbie trudno się
oprzeć :-)
Miło było przeczytać, więc na jutro proszę Pani
zostawiam kawę z uśmiechem:-))
Marzenie o kochaniu, w towarzystwie psiaka w łóżku,
jak widać też może być inspiracją do napisania
ciekawego wiersza.
Każdy święty wcześniej był człowiekiem, może i nawet
garnki lepił :)) Dziękuję za uśmiech, ciepło
pozdrawiam.
Fajnie i nie przeszkadzam w śniadaniu z Walentym:)
szczęśliwości życzę