Do szczęścia wołanie
Wiesz, o czym śniłam?
O czym od dawna marzyłam?
Czy wesz, czego chciałam?
Lecz dostać nie miałam...
Widziałam, życie w barwach szarości,
Czy to dlatego, że nie miałam miłości?
Twe oczy były jak światła w tunelu,
A teraz zniknęły, wyjaśnij mi czemu?
Twój dotyk nie bolał, nie dawał
cierpienia,
Nie oczekiwałam nic więcej, tylko
zrozumienia,
Pojawiła się ona. W czym lepsza niż ja?
Dla Ciebie byłam tylko jak głupia gra.
Ona? Ani ładniejsza, ani mądrzejsza,
Nawet nie była weselsza.
Pamiętasz jeszcze styczniowe spotkanie?
Było ostatnie, nie wiedzieliśmy co się
stanie...
Pamiętasz z tego dnia rozmowę?
Chciałeś zawrzeć dziwną umowę?
Mogłeś być, ale nie chciałeś,
Zawsze "miłość" to obiecywałeś.
Obiecywałeś? Wiesz czym jest obietnica?
Nie wiesz. Nie obchodzi to fortuny
dziedzica.
Pieniądze? Czy to o to chodziło?
Zmarł dzidek Twój, marzenie o kasie się
spełniło.
Żal mi Ciebie i Twych chorych marzeń,
Zadowolony jesteś z obrotu tych zdarzeń?
Nawet nie zatęsknię, bo nie ma za czym,
Dla Ciebie jaki dla mnie to już nic nie
znaczy.
Piszę to, żebyś wiedział co straciłeś!
Mogłeś pomyśleć zanim rzuciłeś!
Twoje oczy zgasły, kasa się skończyła,
Życia Prawda szybko Cię wykończyła.
A ja? Ani drgnę w obliczu Twego
cierpienia.
Ode mnie nie dostaniesz zrozumienia!
To pożegnanie!
Moje do szczęście wołanie...
Komentarze (3)
Świetny wiersz. Plusik:_)
Pieniądze czy miłość/To jest pytanie najlepsze było
jednak rozstanie
Ból i smutek ale może dobrze że tak się stało bo nie
był wart Twojej miłości.