Do szuflady
Napiszę kiedyś taki list
pachnący niczym szelest liści.
Dam w nim słoneczno-srebrną łzę -
w pajęczej sieci rosę z myśli.
Taką, co perli się i skrzy,
zmieniając barwy jak w soczewce.
Do atramentu dodam mgły -
moje oddechy z tobą pierwsze.
To będzie wtedy list ostatni -
ten bez koperty, niewysłany.
Przeczytasz go w wieczorny chłód,
w wietrze wrześniowym, rozedrganym -
kiedy już moje dobre sny
dawno odejdą w niebyt marzeń.
Wtedy przeczytasz zapis dni,
gdy byłaś w moim centrum zdarzeń
odjesiennym
Komentarze (9)
Ślicznie, lirycznie.
Pozdrawiam :)
Szkoda, że Galeon35 przestał pisać, ale było równie
pięknie :)
:)
A mnie niezmiennie zachwycają Twoje miłosne liryki.
POEZJA...
Pogodnych dni, Predatorze :)
Wyciszenie...
ale zanim, może ten
nie będzie ostatni?
Przedtem przecież,
jeszcze morze do zdobycia.
Przepraszam za rwanie zdań,
tak mi lepiej patrzeć.
A Poezja znowu jak Poezja.
wzruszyłam się...
dziekuję...
piękny przekaz
pozdrawiam
beano
Pięknie opisane.
Piękny wiersz...
Czytalam z przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie spisane smuteczki!
Pozdrawiam :)