do trzech
/myśli pokręcone/
liczę do trzech
raz
raz anioł z nieba spadł
nie zwalniam
dwa
połamane skrzydła
na trzy
choć bardzo chciał
nie powstał (truteń)
z martwych
diagnoza
"nieprzystosowany do życia"
biedaczek
ja cierpliwie czekam
na swoją kolej
drżącymi palcami
niespiesznie odmierzam dni
chudego jak cień
kalendarza
jeszcze raz
jeszcze dwa
jeszcze trzy
autor
mroźny
Dodano: 2010-02-10 00:03:19
Ten wiersz przeczytano 760 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Może w tych ostatnich kartkach kalendarza twoj
szczęśliwy los?
Ładny wiersz. Pozdrawiam.
diagnoza przerażająca... duży plus
Kolejne marzenia ludzkosci,,,"wieczne
kalendarze",,swietna mysl,,pozdrawiam
z daleka.
Podoba mi się Twój wiersz. Kup "wieczny" kalendarz i
po problemie:)))). Pozdrawiam ciepło.
Nie czekaj wyjdź na przeciw, przed orkiestrę, czasami
tak lepiej, pozdrawiam:)
Gdy spada z nieba to wyleczyć trzeba Każdy czeka a nie
dba No tak pokręcone w obyczajach Dobry:)
Piękne... o trudach życia oraz o nieustającej
nadziei, ona tylko ona podnosi z "martwych"... i
dalej pozwala drżącymi palcami odmierzać "cień
kalendarza"...
Lubię Twoje 'myśli pokręcone'. Dobrego dnia.
Z początkiem roku kalendarz jest tłusty, z biegiem dni
chudnie . Biedaczek, nieprzystosowany, żal .