Do utraty zmysłow
W głowie go szukam,
chcę poczuć ten zapach,
twój smutek, samotności mnogie
i w dłoniach schować twarz.
Krzywą rzęsą przeczesywać
szare od dymu tęcze,
niewinną w mur bić
by w bieli skrywać swą trwogę.
W deszczu płodnych metafor
okowy wolnej miłości mnie ranią,
więc zmywam z siebie ten grzech,
gdy zabrakło przy tobie tchu.
I teraz nie widzę barw bladych,
woni zatęchłych nie czuję
tchnieniem żeber nie kruszę-
bez ciebie, cynicznie dziękuję.
Komentarze (2)
Podoba mi się, zwłaszcza 'okowy wolnej miłości' i
'tchnieniem żeber nie kuszę'.Wyczuwalna tęsknota za
miłością, której do ideału jednak daleko, czy dobrze
rozumiem?
pierwsza zwrotka mnie przekonała. i 'gdy zabrakło przy
tobie tchu'. Ciekawe metafory.