Do widzenia...
Nie było "Żegnaj"
tylko "Do widzenia"
i słowa, że miłość
na przyjaźń zamienia
On tak spokojny
ja z rozpaczy drżałam
lecz by nie utrudniać
szloch w sercu skrywałam
On twierdził, że nie wszystko
jest czarne lub białe
ja czułam jak ma dusza
ulatuje wcale
i błąka się w piekle
Jego odrzucenia
lecz cicho szpnęłam
słowa "Do widzenia"...
autor
yolkaw
Dodano: 2007-05-07 00:45:47
Ten wiersz przeczytano 515 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
znowu subtelnie o czymś co boli...niech już przestanie
boleć
Szloch w sercu skrywany .... cierń bólu zadany....
Ciekawa interpretacja wiersza. Pozdrawiam
niezbadane sa wyroki milosci....moze wroci?
Może nie bał się co bedzie kiedys dlatego odszedł ale
zrozumie że kocha i wróci przeiceż nie powiedział
Żegnaj
... jak trudno się przyznać, że boli...
Mozna i tak - z cieniem nadziei...na zawsze.