Do wymiany
Przecieram trasę, spocony cały
Z radością gniotę stare pedały
Żar strumieniami leje się z nieba
Czego mi więcej jeszcze potrzeba?
Pedały jęczą, kwiczą, stękają
Chcą już odpocząć, proszą, błagają
NIe ma litości, dociskam nogę
Jedną i drugą jak gaz w podłogę
Cóż za odejście! prędkość diabelska
Pędzę przez drogę, rów, stertę zielska
Chryste Ojezu! Koło zdradliwe
Pękło na dwoje, grzmotnąłem w śliwę
Drzewo stęknęło, w liście twarz chowa
Zgina się w pasie i rzecze w te słowa
"Hej rowerzysto, czy jesteś cały?"
"Cały i zdrowy, tylko pedały...
...do wymiany."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.