Do zobaczenia.
Na dwa tygodnie rozstaje sie z wami,
bo mi juz urlop stoi przed drzwiami,
walizka jak zwykle sie nie domyka,
o pomoc ciezkich prosze i znikam.
Wysoko w gorze dotkne dwie chmury,
popatrze na ziemie, poglaszcze gory,
a wszystkie troski, zale, klopoty,
zostawie w dole, odstawie na potem.
Zabieram notesik, wene i pioro
mysle, ze wiersze nie zabrzmia ponuro,
bo przeciez tam tylko slonce mnie czeka
i mnostwo wrazen plynacych jak rzeka.
W zdrowym ciele-zdrowy duch,
niech wiec poszaleje ruch,
rower, pilka i plywanie,
skromny obiad i sniadanie.
Za to w wieczor, o zachodzie,
przy ksiezyca blasku w wodzie,
nic nie zdradze, nic nie powiem,
po powrocie wam opowiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.