Dobranoc.
dla K. - bo jest życiem...
Ciepłem letniego zmierzchu -
mówię Ci dobranoc, gwiazdeczko.
Pyłem czystego księżycowego nieba,
po którym, jak dzikie ptaki
wracają do domu twoje wspomnienia.
Migotaniem najdalszej z galaktyk -
mówię Ci dobranoc, gwiazdeczko.
Dotykiem ostatniej kropli deszczu,
w której bursztyny twych oczu
tańczą, puki nie zasną zmęczone.
Delikatnym pocałunkiem wiatru -
mówię Ci dobranoc, gwiazdeczko.
Dreszczem wody z szafirowego jeziora,
blaskiem barw wiosennej tęczy,
mostem do wiecznego zapatrzenia.
... żeby zawsze móc mówić -
dobranoc, gwiazdeczko.
Do końca naszego małego kosmosu,
który błyśnie jak supernowa i zniknie.
Komentarze (3)
Ładnie...żeby nie napisać,że bardzo ładnie napisane...
pozdrawiam :)
To jest prawdziwy wiersz prawdziwego poety ;) Mlodzi
czytac i uczyc sie od autora :) 5 Plusow :)
NO hmnn, to się nazywa DOBRANOC ;)
Aż chce się czytać . PLUS !!
I chyba pójdę już spać, tak mi się spodobał Twój
wiersz.
I choć to dla kobiety, to co tam ;)
Pozdrawiam Ciepło ;P