Dobranoc...
Ciekawe...czy tęskniłbyś za mną...za Nami...?
Kiedy zasnę nie zbudzi mnie nikt,
Ni łzy Twe najszczersze, ni krzyk,
Zamknę oczy, zatrzasnę drzwi
I nic już nie przeszkodzi mi.
Nic już, nikogo nie usłyszę,
Zniknę stąd...otulona w ciszę.
W końcu przyjdziesz, zapukasz do drzwi,
Będziesz czekał aż otworzę Ci,
Ale ja już wtedy będę spała,
Już nie stanie w tych drzwiach Twoja
„mała”...
Choćbyś krzyczał najgłośniej jak umiesz,
Tylko cisza odpowie...zrozumiesz.
A gdy spojrzysz na mnie, na śpiącą,
Łzy może wzrok Twój zamącą,
Może wtedy mnie weźmiesz na ręce,
Nie chcąc wierzyć, że już nigdy więcej,
Że nigdy już Ci nie odpowiem,
Już nie dotknę, nie stanę przy Tobie...
Może będziesz próbował mnie zbudzić,
Ale ja już nie będę wśród ludzi,
Nie pomogą mi już Twe ramiona,
Tego snu już nic nie pokona.
Pocałujesz...lecz i to na próżno,
I zrozumiesz, że już za późno.
Moje Ostatnie Pożegnanie...
Czy zapłaczesz gdy przyjdzie czas na
nie?
Z białą różą staniesz przy mym grobie,
Może powiesz: „Nie zapomnę o
Tobie”...
Może powiesz mi: „Do
zobaczenia”,
I uciekniesz...w szczęśliwe
wspomnienia...
Może leżąc sam w ciemnym pokoju,
Będziesz pragnął by cofnął się czas,
By się dało to wszystko naprawić,
By się dało ocalić Nas ...
Może znowu usłyszę Twe
„kocham”,
I zobaczę cierpienia łzy...
Nawet tam...już po drugiej stronie...
W sercu mym nadal będziesz Ty...
Chociaż będę wysoko, daleko,
Z góry patrzeć na świat, na Twą twarz,
Głos mój Cię odnajdzie jak echo,
Abyś wiedział że nadal mnie masz...
Me serce, dusza, wspomnienia i sny,
Moja miłość przy Tobie zostanie,
Przyjdę nocą i szepnę Ci:
„Jestem...czuwam,
Dobranoc....kochanie”.
"Kiedyś znajdę dla nas dom, Z wielkim oknem na świat, Znowu zaczniesz ufać mi, Nie pozwolę Ci się bąć, Kiedyś wszystkie czarne dni Obrócimy w dobry żart, Znowu będziesz ufał mi... Teraz śpij..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.