Dobre rady
Mówili mi : nie wkładaj palców do ognia
a ja dobrowolnie wrzuciłam całe moje serce
do Twojego ogniska.
Mówili : nie wierz nigdy mężczyźnie
ale Ty wydawałeś się wyjątkowy
więc złożyłam w Twoje dłonie całe moje
życie.
Mówili miłości nie ma, to tylko chwilowa
reakcja biochemiczna.
Nie słuchałam ich rad,
zaufałam swoim zmysłom
i pokochałam Ciebie bezwarunkowo i
nieodwołalnie.
A teraz stoję naga, bezbronna,
z wypalonym do cna sercem,
bez wiary w cokolwiek i kogokolwiek,
z rozwianymi miłosnymi złudzeniami.
Mam nadzieję, że jesteś zadowolony z
rozmiaru szkód jakie mi wyrządziłeś.
Komentarze (6)
.Chcialabym talk pisac moze to moje poczatki jest
piekny to wszystko pozdrawiam
ten final robi wrazenie...
Rady faktycznie są dobre, ale do zakochanego niewiele
trafia
Nie można ulegać stereotypom. Wiersz mnie zaskoczył
tematem. Pozdrawiam.
Człowiek uczy się na błędach, szkoda, że na własnych.
Ciekawie, ale do opracowania.
Za kelpią: czuć emocje, ale rozbiłabym bardziej wersy.