Dobrze ze ino leje
opowiadanie gwarowe I część
Dobrze ze ino leje
Stary Gasienica Roj siedzioł se na
Weskówkach. Daleko od miasta, ludzi i od
smrodu... Swoje obejście zawse zamiatoł.
Śmieci polył, a proch z pod siana suł
krowom do pościółki coby, kie bedom lezeć,
wyciągoł im syćkie chorości, bo to przecie
lek...
Choć nie ucony, mioł w sobie wrodzonom
chłopskom mądrość,
po swoik przodkak Pająkak, Corniokak i po
Gasienicak Rojach...
Umioł syćko robić bo naucyli go, kie słuzył
u Maturów w Miętustwie. Słuzył odkąd
skońcył pięć roków bo do skoły ni mioł go
wto posłać. Teroz za to mioł to, co mu trza
było do zycio. Pon Bóg więcej doł mu siyły,
niz cego innego, totyz na swoik błędak ucył
sie całe zycie... W sópce bo tak nazywoł
chałupe drewnianom, dwie izbecki, boisko,
sope i kawołek miejsca
między sopom a ścianom na warstat tzw.
miedzuch.
Mioł tyk syckik sprzętów mioł... ponieftore
to pewnie nie wiedzioł do cego. Staroł sie
zyć ucciwie. Nikomu nie zawodzać ani tyz
nie bruździć. A zycie jak potok niesie ze
sobom syćko, cy fces, cy nie fces. Bocem
go, kie kosiył siano. Corno cupryna
wyzierała spod kapelusa, a on kosiył, roz
po roz. Równo spadowało siano i lezało w
pokosak. Pokiela słonko nie wysło. Pote
baba abo córka ozrucały siano na polanie
coby uskło. Kie dzwony biyły dwunostom
godzine sprowdzoł na swoim zygarku cy
dobrze chodzi. Sejmowoł wtej z głowy
kapelus i odmowioł Anioł Pański. Potem piył
wode zimnom, lodowatom przyniesionom prosto
ze źródełka, cystom abo ze sokiem z malin
abo z borówek. Bo kie było święto abo nie
susyło Gąsienica zbieroł w lesie borówki,
maliny, bruśnice i warzył soki. Przy
koseniu nie bylo casu na inne jedzenie.
Kie piyrso baba, a moja mama umarła a z
drugom nie fcioł siedzieć, musioł som syćko
robić. Totyz wracoł sie do sópki z pola kie
wychodzieło słonecko, coby podoić i
nakormić krowe, ciele i konia był cas kie
mioł i pore owiecek totyz trza było syćko
oporządzić... Uwijoł sie wartko, syćka mu
zozdrościyli ze se zawse dawoł rade. Był
barz robotny nie traciył casu ino robiył
abo w polu abo w dóma. Kie juz siano
przyskło trza go bylo poobracać, jak nie
poloło, roz a kie poloło to dwa abo telo
razy jaz uskło... Pote nosiył na ramieniak
ostrewki co som wystrugoł, zawse były
zgrabne, malućkie w som roz. Kie je trza
bylo powbijać w ziym, plul w obie
rece, troche polewol po ziymi wodom coby,
bylo miegcej. Brol w gorście ostrewke,
zamachowoł sie niom i wbijoł. Ostrewka
musiała stoć prosto i ani drgnąć. A pote co
tchu uwijoł sie coby poukładać siano przed
nocom abo przed dyscem... Kope ułozyć
dobrze to tyz śtuka nie byle co...
Nopiyrwyj trza ułozyć siano w ugrabki, a
pote układać je w kopy od ziemi ku
wierchowi na scyblak, zaś wiyrk kopy trza
przykryć jesce jednom ugrabkom... Pote
pozagrabować siano coby na polu był
porządek, zawse sie go trzymoł. Robote
nocęściej robiył som ale nieroz pomogali mu
córka i wnuki. Ciesył sie wtej, skokoł abo
racej hipkoł do góry, ze o nim bocom. Casem
spiywoł o kacmorecce i ucył wnuka jako
mo rusać nogami do taktu. Nieroz wracałak
sie du domu w Zokopane juz po
ciemku, coby mu jak nojwięcej pomóc bo to
przecie był mój tata.
Komentarze (19)
Miło przeczytać, wciągająca opowieść :)
Jednym tchem :))))
Ciepła opowieść. Miłego dnia.
Pięknie dzisiaj nadzwyczaj. Fajny chłop ten tata,
wziął mnie piosneczkami o karczmareczce, już sobie je
wyobrażam, a w zasadzie chciałbym usłyszeć.:))
A mnie brak słów...
szanowna autorko , jakkolwiek jestem już po trzeciej
szklance rumu i jest mi lużno jak nigdy , dostrzegam
swoją łatwość czytania góralskiej gwary
a: całe wakacje spędzone w Tylmanowej ( od urodzenia
do nastoletności)
b: dochodzę do wniosku że górale godają podobnie do
ślunzoków , którym s ie urodziłem i pomimo przebywania
w innym kraju, jestem
No i u mnie niestety leje
Skoruso jesteś niesamowita
szacun za gwarę i tradycję - pozdrawiam
Ino, to też po Poznańsku:). Dobrze że ino leje.
Dobranoc
Pięknie o ojcu piszesz :)
Może to Cie zainteresuje. Proszę, oto link:
http://www.krzeptowski.pl/file/gasienice2.
I odnośny fragment:
"Struktura rodowa Gąsieniców w Zakopanem
Ród Gąsieniców podzielić można na trzy zasadnicze
grupy.
Grupę pierwszą stanowią
Gąsienicowie
zwani
Przodkami
. Obejmuje ona pokolenia od I-IV.
Nie ma tu jeszcze wyraźnego podziału na odrębne
odgałęzienia rodowe.
Grupę
II
stanowią Bracia Gąsienicowie. Często można spotkać się
z tym określeniem w różnych
źródłach archiwalnych. Ci Gąsienicowie wywodzą się od
Piotra i Małgorzaty
.
Grupa ta obejmuje 5 głównych odgałęzień:
Gąsienicowie Bednarze i Sobczaki
Z Bednarzy wywodzą się Gąsienicowie Bednarz Giewont,
Gąsienicowie Kujony, Gąsienicowie
Giewonty.
Z Sobczaków wywodzą się Gąsienicowie Sobczaki Jochym i
Gąsienicowie Staszeczki.
Gąsienicowie Fronki, Roje, Sieczki
Z Gąsieniców Fronków biorą swój początek Gąsienicowie:
Fronecki, Firki, Laskowy, Sierocki.
Gąsienicowie Roje obejmują kilka grup o różnych
dodatkowych przydomkach jak: Spyrkowski,
Chudy, Chomernik, Jośnik, Kowal, Rojczyk, Michałów.
Gąsienicowie Sieczki również dzielą się na Gąsieniców:
Sieczka Jacak, Kocyniec i Jasiów.
Z Gąsieniców Sieczków biorą początki Gąsienicowie
Makowscy.
Gąsienicowie Krzeptowscy
Bardzo liczne i prężne odgałęzienie rodu. Obejmuje ono
rodziny: Gąsieniców Mracielników,
Gąsieniców Wawrytków, Gąsieniców Krzeptowskich,
Gąsieniców Cyconi, Gąsieniców Niźnia
-
ków, Matusów i Grapnych.
Gąsienicowie Samki
Odgałęzienie najliczniejsze wśród wymienionych,
jednakże szybko zmniejszające się w obec
-
nych czasach. Z Gąsieniców Samków wyodrębnili się
Gąsienicowie: Krzysie, Sawiccy, Krzywy,
Wyziernik, Ciułacz, Folusian, Mięsacz, Marcinowski,
Kloryk, Kręty, Strynka, Józkowy, Bystrzan,
Pólkowski, Stacho, Gronikowski, Jacina. Wszystkie te
rodziny charakteryzuje malejąca liczba
przyrostu.
Gąsienicowie Walczaki
Obejmuje różne wyodrębnione grupy jak: Gąsienica
Kościelny Gąsienica Tomków, Gąsienica
Tadziaków, Gąsienica Walczak wśród których wyodrębnić
można: Gąsienica Walczak Michałów,
Florek, Sobuś, Strycek, Baniecki, Weruncorz,
Buńdowski.
Trzeba dodać, że prawie wszystkie rodziny tej grupy
Gąsieniców osiedliły się na tzw. Osied
-
lu Gąsienicowym /Sieczki, Roje, Bednarze, Fronki,
Sobczaki/, na Krzeptówkach /Krzeptows
-
cy, Mracielniki, Wawrytki/, Samki /Chockowskie,
Gładka, Buńdówki,Mraźnica/, Walczaki —
Osiedle. Nie oznacza to, że niektórzy z członków nie
osiedlili się na innych polanach /najczęściej
na babowiźnie/.
Do grupy
III
zaliczono Gąsieniców wywodzących się od Jana i
Małgorzaty.
Rodzina ta osiadła na Polanie Gładkiej, Kasprusiach,
na Bystrem i Kotelnicy. Obejmuje ona cztery
zasadnicze grupy, których przydomki wywodzą się od
nazw Polan:
Gąsienicowie Bystrzany
, z których wywodzą się Gąsienicowie Mikołajów,
Mikołajczyki, Juhas,
Z Pode Drogi.
Gąsienicowie Gładczany
wśród których można wyodrębnić Gąsieniców: Brzega,
Polankowy,
Janek, Byrcyn, Daniel, Pietruscorz, Jędraś,
Jędrzejczak, Krawiec, Ciaptak, — osiedli głównie
na Polanie Gładka.
Gąsienicowie Kasprusie
. Wywodzą się z Gładkiej. Z nich wyodrębnili się:
Gąsienicowie Jarząbek,
Zuzaniok, Sobczyk, osiedlili się głównie na
Kasprusiach.
Gąsienicowie Kotelniccy
, wśród których można wyodrębnić Gąsieniców: Szustek,
Kotelnicki,
Kowal, Jaciński, Szymków, Żegleń. Osiedli głównie na
Kotelnicy."
Jurek
Skoruso, dobrze, że wstawiłaś ten tekst dzisiaj, gdy
tyle emocji na beju... właśnie sobie uświadomiłam, jak
wiele dobra otrzymałam od taty, miał wiele podobnych
cech, co Twój- był pracowity, żył w zgodzie z naturą,
z sąsiadami, umiał się cieszyć każdym dniem i nami.
Takie proste, podstawowe prawdy- dekalog. Podobnie jak
Dorotka- dziękuję.
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
Piekna, wzruszajaca opowiesc:)
podoba mi się :)
Ale super tekst, a zakończenie po prostu
wzruszające:))))