Doby
Najgorszy jest ranek, kiedy myślę o
niej,
kiedy serce krwawi a życie się bawi
moim umysłem mym istnieniem
moim przeznaczeniem.
Najgorsze są dni, kiedy widzę ją,
kiedy umysł się wyłącza a serce ożywa
niczym boski cud jej inicjatywa.
Najgorszy jest wieczór, kiedy jej już nie
ma,
kiedy śpię i tylko śnie o moich
marzeniach
mojej iluzji mojej konkluzji.
Najgorsze są chwile, kiedy jest koło
mnie,
kiedy czuje zapach nie mogę się oprzeć
by ją pocałować dotknąć
by ją schować.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.