Docenić życie
dla tych ktorzy nie doceniaja zycia...
w cicha noc spogladal na niebo zaczepionym
na nim ksiezyc rozswietlal okolice...
patrzyl sie na gwiazdy ktore przypominaly
mu tamta noc... byla ona ciepla wiatr
oplatal nasze ciala na plazy trzymajac ja
za reke czul sie cudownie...
marzyl snil o takiej nocy jak ta zapragna
zyc... tak bardzo zapragna zyc ze skonczyl
z samookaleczeniami na swoich rekach...
skonczyl z pamietnikiem w ktorym zapisywal
wszystkie mysli samobujcze...
tej nocy siedzial przy oknie wpatrujac sie
w niebo...
i uswiadomil sobie w tedy ile bledow w
zyciu popelnil... w pewnym momecie
uswiadomil sobie ze w dniu kiedy zaczol sie
ciac jego zycie sie zatrzymalo na mysli o
smierci...teraz musi ja pokonac gdyz
pragnie zyc...
zdaje sobie sprawe ze juz nie ma sensu
walczyc... ale walczy... bo zapragna zyc...
tamtej nocy rozmyslal a nad ranem juz go
nie bylo z nami...
i docenia je dopiero w tedy kiedy bedzie zapuzno
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.