Dogging
idąc przez miejskie przecznice
napotkały mnie grzesznice
rozebrały, całowały
nowe życie począć chciały
w takt wypięte i żachnięte
rozbudziły na zachętę
popychałem, poklaskałem
o publice zapomniałem
skończyliśmy na komendzie
płacąc słono
za nieopanowanie w swym popędzie
Komentarze (3)
satyra dobrze napisana Zostawiam + Pozdrawiam:)
zmieniłabym końcówkę, ale poza tym genialne :)
He he he śmieszny wierszyk:) Humor poprawiło mi
przeczytanie go... Pozdrawiam..