Dojrzała śliwka
Wygładzaniu zmarszczek nie widać końca,
wracają co wieczór jak zły sen. Miała być
bajka,
na wczoraj. Niepotrzebne świty dla
przebarwień,
zdominowały szarość z braku ciepłych
wrażeń.
Kolor fioletowej bluzki ładnie harmonizuje
z worami
pod oczami . Kocia zieloność wyjątkowo
bystra,
nocą trzeźwym spojrzeniem taksuje
sylwetkę.
Słychać pomruki zadowolenia, ciemno
nareszcie.
Zapach z mocą feromonów podziałał na
podświadomość,
elektryzując zatrzymał przy sobie jego
tożsamość.
Wszystkie zmysły dały się ponieść fali
stygnącego uczucia.
Na nowo rozbujała fantazja dojrzałej
śliwki,
sięgając zamierzonego szczytu.
/I.Ok./
Komentarze (23)
Witaj - dojrzała i sporo napisane, nic więcej do tej
śliwki nie dorzucę...powodzenia
Mi się podoba i jest wierszem,
ktory wpada w ucho. Jestem tu nowy i pod wrażeniem tej
poezji.
Od niedana publikuje wiersze .
Tyle tu komentarzy dołączam się do gratulacji, ładnie
pociągnięty temat, bardzo życiowy. Masz rację,
skorzystałam z podpowiedzi, z serca dziękuję i
pozdrawiam cieplutko :)
Smutny wiersz nostalgia i przemijanie ,pozdrawiam
Ciemnosc bywa zbawienna :) Dobry wiersz.
To co zamierzone - lubię. Bardzo dobry tekst. Ironia
wobec samej siebie jak najbardziej celowa, doprowadza
do samoakceptacji.
barwa całkowicie zdominowała jej smak, fantazje
wyobraźnia i ....super.
Podoba się:)
właśnie ta śliwka jest dojrzała a do suszonej jeszcze
jej bardzo daleko ;-) świetnie Czatinko :-)
Wiersz budzi wyobraźnię i skłania do zadumy tak jak
soczystość jesiennej śliwki. Pozdrawiam :)
Trochę "rozciagnęłaś" formę i zaczęłaś opowiadać,
tak jak lubię. Poironizowałaś z kolorami na bluzce i
pod oczami i ta ironia mi się szczególne podoba, wbrew
temu , co inni piszą, ja identyfikuję się w tak
przywołanym mnastroju. Zastanawiałam się, czy nastrój
z pierwszych zwrotek może się tak radykalnie
przebudować w optymizm,ale u poetów fantazja nie zna
granic. I że sięgnęłaś szczytu w puencie, nic już
dodawać nie trzeba, wyszła najoczywistsza prawda-
peelka nigdy się nie zestarzeje, bo mieszka w niej
rasowa poetka.:):):))))
Podobno botox najlepszy na te rzeczy-cyt."wory pod
oczami",he,he...bardzo fajny,ciekawy wiersz,może z
kurzymi łapkami też by
harmonizowało,he,he...pozdrawiam serdecznie...
nic już nie dodam ...wszystko zostało
napisane...pozdrawiam ciepło
Piękny wiersz Czatinko, tylko te wory pod oczami? a
śliwki są OK+++
Pozdrawiam milutko i dziękuję :))
Kochani macie rację, z worami pod oczami było mi nie
do twarzy. Dziękuję za uwagi, które są skarbem wiedzy
:)