DOJRZEWANIE
Gdy jesteś małym człowieczkiem
Istnieją tylko rodzice
Jesteś kochanym Ich dzieckiem
Po brzegi wypełniasz Ich życie
Kiedy chorujesz, gdyś głodny
Jak coś boli, gdy zimno
I gdyś nadzwyczaj pogodny
Wciąż do rodziny Ci pilno
Czas leci a Ty dojrzewasz
Dziś masz już naście lat
Narzekasz i ubolewasz
Chcesz zmieniać świat
Rodzice Cię denerwują
Drażnią Cię Ich słowa
W szkole wciąż życie trują
Od zakazów pęka głowa
Mijają kolejne lata
Zmieniają się poglądy
Już nie chcesz zmieniać świata
Dziś ducha chcesz pogody
Pragniesz godnego bytu
Ogniska rodzinnego
Dosięgnąć szczęścia szczytu
Partnera wspaniałego
Gdy znajdziesz swą połowę
Mocniej zabije serce
Może odebrać mowę
i zadrżeć mogą ręce
Uczucie to dziwne takie
I piękne nadzwyczaj zarazem
Bez niego życie nijakie
Więc odtąd na zawsze razem
We dwoje wszystkie problemy
Znikają z oka mgnieniem
Ogień wskrzesić możemy
Trąc o kamień kamieniem
Rodzinę stworzymy szczęśliwą
A po plecach przejdą dreszcze
Gdy kolejne latka miną
I dojrzeją dzieci wreszcie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.