Dokąd zmierzam
Obciął mi głowę
zły ludzki wzrok.
Nie mam dokąd iść
drogi są zaklęte.
Każdy dzień dotykam
bezsennością.
Ranki są zupełnie czarne
dni trawieniem zasypiania.
Pod powieką kalejdoskop.
Zatrzymam dźwięk sitem
i popłynę dalej.
Bez znaku na stopach.
autor
bartlomiej
Dodano: 2009-09-10 09:46:19
Ten wiersz przeczytano 468 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Każdy ma przeznaczoną własną drogę, więc ty też
odnajdziesz swoją.
czasem gubimy cel w codzienności...ale to chwilowe-
minie...za horyzontem dnia czai się sens
istnienia...bo przecież po coś/ dla kogoś-
żyjemy...pozdrawiam:)